kalejdoskop
sł. kinga miśkiewiczmuz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
sprawdź mnie
zmysły tracę
błąkam się
w mieście pełnym
róż za szkłem
pomyliłam noce z
dniem
zabierz mnie do
dalekich miejsc
gdzie symetria nie
liczy się
wczoraj nic nie znaczy
jutro może być inaczej
jak w kalejdoskopie obraz zmienia
się wiruje i tańczy
ktoś mnie strąca a ktoś nosi mnie
wśród koron drzew
sprawdź mnie
monitoruj mnie
przez sen
inwigiluj gdy
budzę się
całe miasto
pokrył śnieg
marznę zmysły
tracę błąkam się
twoje piję
zdrowie
chłodnymi
wieczorami bez żalu i bez granic
chłopcy z
dziewczynkami toną w blasku świec
drżącymi
palcami układają origami
błądzą
odnajdując się
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
noc wystarczyć ma na dłużej
na dzień dobry czas
piękne suknie szyje umysł
z części twoich kłamstw
nie mogę cie kochać
prosta odpowiedź traci sens
dziś mogę zwariować
myśli w mej głowie plączą się
nie mogę cie wołać
od kiedy na głowie stanął świat
bez ciebie ciemności
nie chcą się łączyć serca dwa
noc wystarczyć ma najdłużej
jak najmocniej, wbrew naturze
błądzi jedno z nas
ty czy ja
bo i tak dziś ciebie chce
bo i tak tu ciebie mi brak
bo i tak już wiem gubiłam się wcześniej i tak tam
bo i tak dziś ciebie chce
bo już nie wiem czy ciebie znam
bo nie tak to było
złodziejka
sł. kinga miśkiewiczmuz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
życzę
Ci niespokojnych nocy
w
które śnisz ile jesteś wart
alarm śpi
nikt mnie nie zaskoczy
w kilka chwil
konfiskuję skarb
do
ciebie biegnę od kiedy jesteś dla moich myśli wszystkim
do
ciebie biegnę od kiedy jesteś elektryzujesz mnie
do
ciebie biegnę od kiedy jesteś okradam cie mój śliczny
do
ciebie biegnę od kiedy jesteś czy to dobrze skończy się
życzę
Ci niespokojnych nocy
kobiet
i samych słodkich chwil
czeka mnie dziś
areszt domowy
za myśli złe,
za krzyk w mojej głowie
czeka mnie
areszt domowy
za
złe sny za myśli złe
centrum
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
centrum jest w sercu
spotkamy się po latach
w centrum wszechświata
noc za nocą dzień za dniem
budowałam elektrownie
słońcem zasiliłam je
by
mnie ogrzać chciały swoim ciepłem
w czasie pełni
ważę mniej
bywam w stanie
nieważkości
jestem teraz z
wyższych sfer
i obroty śledzę
ciał niebieskich
od kiedy ja chcę ci dać cały
świat
serce robota
sł. michał hoffmann
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
pusty roboci wzrok
on patrzy żarówki zgasły nie widzą nic
chociaż narzędzia są nawet śrubokręt mam
serce nie chce bić
i wydech i wdech
ty na prąd a ja na tlen
i wydech i wdech
a stalowa krew stygnie już
dwieście dwadzieścia wolt podłączam
a zasilacz zimny jest
i procesor śpi choć wbiłam ci
gwoździe w każdą część
i wydech i wdech
krzyczę w głośnik kocham cię
i wydech i wdech
w żyłach twoich stalowa krew
i wydech i wdech
krzyczę w głośnik kocham cię
serce nie chce bić
brokat
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
trzęsie trzęsie trzęsie się
trzęsie się cały mój świat
widzi jak mijam ja
widzi jak
jak mijam ja
brokatu deszcz znów na mnie spadł
niech sypie się tych świateł blask
trzymaj trzymaj trzymaj się
trzymaj się się dziś mocno tak
widzisz jak mijam ja
widzisz jak
jak mijam ja
brokatu deszcz znów na mnie spadł
niech sypie się tych świateł blask
teraz jak mija mnie czas
omija mnie świat
niech minie, niech mijają mnie
niech płynie ten dzień
ty mijasz
prawie codziennie mijasz jej niepoprawne serce
choć nie chcę mniej jest mnie kiedy pragnę więcej
naprawdę ja boję się że nie zdążysz pokochać mnie
cukier w kostkach
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
ktoś dał ktoś zabrał to
wiedział jak nie wiedział skąd
ktoś prosi cię
byś głośno tak zawołał mnie
pierwsza z nich stara się osłodzić mi
niebezpieczne tak pełne ciebie sny
następna jest bo słyszałam nieraz gdy
nawet nie zadzwonił nikt by spytać o nic
niech jeszcze jedna cukru kostka
zbyt chłodnej kawie smaku doda
jest zbyt czarna i zbyt gorzka
wolałam gdy ty budziłeś mnie
tętno mam w normie chociaż tak
działasz na mnie tak podświadomie
a moje dłonie drżą
działasz na mnie tak podświadomie
choć gorzki jesteś sam
lubię czuć twój smak
jednak działasz tak
kolejne dwie bo lubiłam bardzo gdy
gasły światła tam
nie widział nas nikt
ostatnia bo słodycz uzależnia mnie
i nie mogłam dłużej już oprzeć się jej
dłużej nie
tętno mam w normie chociaż tak
działasz na mnie tak podświadomie
a moje dłonie drżą
działasz na mnie tak podświadomie
choć gorzki jesteś sam
lubię czuć twój smak
jednak działasz tak
107
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
sto siedem gór musisz przejść
przepłyniesz sto siedem rzek
ja znikam gdzieś we mgle ukrywam się
bo chcesz znaleźć mnie
sto siedem łąk poznać masz
na każdej z nich spałam raz
wybacz ale nie nie mógł zostać ślad
na żadnej z map
już nie ma
nie ma mnie tam
od wczoraj i tak
sto siedem miast poznać masz
sto siedem lat zostaw tam
nie znajdziesz mnie
i tak
bo nie ma mnie tam
i tak
już nie ma mnie
ukrywam się tam od wczoraj
nie ma mnie
ukrywam się tam w noc twoją
nie ma mnie
w wodzie ukrywam sie w noc twoją
nie ma mnie
w mchu leśnym byłam gdzieś przedwczoraj
jestem lecz
w wodzie ukrywam się w noc twoją i tak
impreza zamknięta
sł. michał hoffmann i kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
nie możesz wejść
masz zbyt dużo słów
ślady twoich stóp
znają kolor snów zbyt jasny
tak przykro mi
kończy się twój lot
gdzie masz klucz do drzwi
nie jesteś stąd
niech zaczyna sie zabawa
o tam
śmieję się w językach wielu naraz
to nie ja
szczęście wdycham razem z tlenem
o tam
w wielu się językach naraz śmieję
i współczuję wam
w mini mini błysk się zmieniam
chór aniołów śpiewa wejścia nie ma
przyciąganie sięga zera
chór aniołów śpiewa miejsca nie ma już
mówiłam ci
usuń z dźwięku szum
dodaj ciągły ruch
skończ swój ważny spór nim zaśniesz
nie kartę lecz całą talię bierz
kiedy już ją masz poszukaj mnie
niech zaczyna sie zabawa
o tam
śmieję się w językach wielu naraz
to nie ja
szczęście wdycham razem z tlenem
o tam
w wielu się językach naraz śmieję
i współczuję wam
pij najdroższe z win przez tysiąc dni
wejdź do każdej z wind
nim zgaśnie
jak trafić do chmur najszybszą z nich
zapytaj mnie już
nim zasnę
nie mówię nie
sł: michał hoffmann i kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
nie mówię nie nie tu
dłonie twe błądzą znów
ta laleczka we mnie nakręcona biegnie
i z zapałek meble w pokoju ma
każde z nas to szpieg
nocy tej na zwiad wysyłam cię
z pustych cyfr i liter złóżmy szyfr przed świtem
chodźmy tam gdzie nigdy nie było nas
tak mała abyś unieść mógł
nie mówię nie
wciąga mnie
gorąca przestrzeń twoich słów
nic nie zatrzymam już
otul mnie znów zostanę tu
tak mała abyś unieść mógł
nie byłeś jeszcze nigdy tu
blisko tak daleko tam
pod latarnią
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
czy ktoś tu jest
wiem że wyraźnie słyszę cię
odezwij się
jesteś tak blisko mnie
mamo jak mogłam być niemądra tak
wracać dziś
do domu w tak późną noc drogą złą
ciemną zbyt
i słyszę szept i wiem już teraz to że
ty bliżej chciałbyś dziś poznać mnie
i wiem gdy wracam nocą tą latarnie po to są
by gasnąć wtedy właśnie gdy ich światło miałoby pomóc mi
i słyszę szept i wiem już teraz to że
ty bliżej chciałbyś poznać mnie
odezwij się
wiem ze jesteś tak blisko mnie
czy ktoś tu jest
wyraźnie słyszę cię
mamo jak mogłam być niemądra tak
wracać dziś
do domu w tak późną noc drogą złą
ciemną zbyt
i słyszę szept i wiem już teraz to że
ty bliżej chciałbyś dziś poznać mnie
latarnie nie są wcale po to by
ich światło miało nocą pomóc ci
nie stało się nic złego
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
nie stało się złego nic
hej kto to wie co zrobiłaś mi
tu schowaj się nie usłyszy nikt
ktoś serce skradł pierwszy raz
czy boli że nie zrobiłam tego ja
nie nie było tak
ja tam wczoraj być nie mogłam
pewnie była tam
moja siostra słodka
hej kto to wie co myślałaś gdy
już miły mój otwierał drzwi
ktoś serce skradł pierwszy raz
czy boli że nie zrobiłam tego ja
nie nie było tak
ja tam wczoraj być nie mogłam
pewnie była tam
moja siostra słodka
więc połóż się
wiesz dobrze przecież że
nie stało się nic złego
opór powietrza
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
muszę przestać pić
zmieszałam znów koktajle ciebie i dżin
teraz smakujesz mi zabawniej i
masz jakby więcej klasy
opór powietrza mi nie pozwala
kochać cię mocno tak jak bym chciała
trochę jest mi wstyd wtedy gdy
nie wiem jak to mam powiedzieć ci
wiesz nie smakują mi
nigdy
krewetki i z nadzieniem czekoladki
opór powietrza mi nie pozwala
zatańczyć w dzień
tak by się śmiały dzieci ze mnie
malować piękniej motyle i sukienki
nie słyszę cię
dziękuję bardzo
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
nucą sobie kotki dwa
że kiedyś pójdą w ciemny las i tak la la la
a czy spodoba im się tam
nie dowiesz nigdy się i tak la la la
jak to miło z twojej strony gdy
chcesz mi sprzedać to co znaczy już dla mnie nic
dziękuję bardzo lecz wystarczy mi
ta orkiestra która zagra tu dla mnie dziś
to co mam wystarczy mi
wystarczy mi więc wybacz to że nic nie kupię dziś od ciebie
nic
słońce woli noc od dnia
lecz wieczorem chodzi spać i tak la la la
co gdy nocą zechce wstać
nie dowiesz nigdy się i tak la la la
jak to miło z twojej strony gdy
chcesz mi sprzedać to co znaczy już dla mnie nic
dziękuję bardzo lecz wystarczy mi
ta orkiestra która zagra tu dla mnie dziś
co gdybyś zamknął drzwi
tego nie dowiesz się i tak
pali się
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
ogień płonie tam
tam płonie ogień jej
ogień płonie tam
no kto to wie
kto mogł rozpalić ten ogień
mam w szklanym domu szklane ściany
raz na sto lat widzę jak
jak pali się blisko mnie w moim mieście
tam jest
jest noc czarna
więc kto teraz ugasi płomień ten
no kto
a może on
jest noc czarna
płonie ogień jej
niech ktokolwiek chce obudzi się
czy kiedykolwiek ktoś ugasi ten
ten ogień w niej gasnąć nie chce
no kto
w płomieniach stanął kościół cały
z krzykiem wybiega tłum starych pań
dziś pali się blisko mnie w moim mieście
tam jest
jest noc czarna
więc kto teraz ugasi płomień ten
niech ktokolwiek chce obudzi się
czy kiedykolwiek ktoś ugasi ten
ten ogień w niej gasnąć nie chce
nastroje
sł. kinga miśkiewicz
muz. andrzej pieszak i kinga miśkiewicz
wybacz mi że uniosłam się za bardzo tak
nie chciałam być niemiła gdy darłam twoj płaszcz
nastroje ja swoje mam
czy polubisz ten zmienny stan
naturę mam zmienną też
więc wybacz że uniosłam się
nie chciałam być niemiła lecz w sukience dziś z koronki tej zobaczysz mnie
i tak na pewno znasz spotkałeś gdzieś inną taką jak ja
i wiesz unoszę się nie pierwszy i nie ostatni raz
i tak na pewno znasz jak wolisz są inne takie jak ja
i wiesz nie ostatni raz unoszę się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz